Ujawniono list sędzi do Bodnara. "Pierwsza w Polsce tak odważna decyzja"
Sędzia Anna Kalbarczyk z warszawskiego Sądu Apelacyjnego napisała list do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z prośbą o cofnięcie jej do Sądu Okręgowego i przeprowadzenie ewentualnej kolejnej procedury nominacyjnej.
Jak informuje portal OKO.press, który dotarł do treści listu, Kalbarczyk zdecydowała się na taki krok, bo nominację do Sądu Apelacyjnego uzyskała w 2019 r. od KRS, którą uważa za upolitycznioną. Prezydent powołał ją do SA w grudniu 2020 r.
Kalbarczyk zwróciła się z prośbą o "rozważenie możliwości delegowania jej do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga". Zadeklarowała, że "jest gotowa poddać się ewentualnej kolejnej procedurze nominacyjnej, czy weryfikacyjnej przed KRS w kształcie konstytucyjnym".
Zapewniła, że "uczestniczenie w wadliwej procedurze nie zmieniło jej stosunku do wykonywania służby sędziowskiej i prawidłowego określania obowiązującej w Polsce hierarchii aktów prawnych". Napisała też, że wszczęto wobec niej postępowania dyscyplinarne, a kiedy w jej sądzie prezesem został rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, "nowe kierownictwo sądu podjęło szereg działań ukierunkowanych na nękanie" jej.
Sędzia Kalbarczyk: Moja decyzja była błędna
Kalbarczyk przyznała, że jej "decyzja o przyjęciu nominacji była błędna, ale z perspektywy czasu nie była pozbawiona faktycznego sensu". "Moje działania w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie pozwoliły mi na jawny sprzeciw wobec wykorzystywania nowego systemu nominacji do zawłaszczania sądu przez osoby, które mylą służbę z karierą" – dodała.
"Wielokrotnie w oświadczeniach osobistych, oświadczeniach podpisywanych wraz z niezależnymi sędziami oraz przede wszystkim w orzeczeniach sądu stosujących Konstytucję i prawo europejskie sprzeciwiałam się bezprawiu dokonywanemu w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, jak też innych sądach. Z perspektywy czasu mając też świadomość ceny którą zapłaciłam, uważam, że moje orzekanie w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie nie było pozbawione sensu, bez względu na konsekwencje, które mnie dotykają" – napisała sędzia.
Pierwsza taka sytuacja w Polsce. Co zrobi Bodnar?
Bodnar nie podjął jeszcze decyzji, czy deleguje Kalbarczyk do starego sądu. Według OKO.press "to pierwsza w Polsce taka odważna decyzja neo-sędziego, który awans dostał od nielegalnej neo-KRS".
KRS i neo-KRS. O co chodzi w sporze o sędziów?
Neo-KRS to termin publicystyczny, ukuty przez polityków opozycji i część mediów, który stał się swoistym symbolem niezgody na zmiany PiS w sądownictwie, a także znakiem identyfikującym stosunek do pisowskich reform przeprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości.
W rozumieniu przeciwników tych zmian neo-KRS, podobnie jak neo-sędziowie, uznawana jest za instytucję powołaną ze złamaniem Konstytucji, a więc nielegalnie.
W skład 25-osobowej Rady wchodzą zarówno sędziowie, jak i politycy. Trwający od kilku lat spór dotyczy wprowadzonego przez PiS trybu wyboru sędziowskiej części Rady przez posłów. Do 2017 r. 15 członków KRS wybierało samo środowisko sędziowskie.